Możesz przeczytać lub wysłuchać
Zapewne wiele razy podejmowaliście różne pozytywne zmiany w swoim życiu. Tak jak i ja! I nie wykluczone, że jak większości z nas, wiele z tych zmian nie udało się osiągnąć. Lub osiągnięcia były tak naprawdę ulotne. O jakich zmianach mowa? Najróżniejszych – w obszarze zawodowym może to być zmiana pracy. Zmiana zawodu. Uzyskanie awansu. Osiągnięcie lepszych efektów pracy. Podniesienie jakości wykonywanej pracy, skrócenie czasu realizacji projektów. Poprawa relacji z otoczeniem, zdobycie nowych kwalifikacji i wiele innych. Co zatem zrobić, co zmienić, żeby były trwałe? Jak wytrwać w zmianie? Czy jest jeden parametr, od którego to wszystko może zależeć?
W mojej ocenie jest jeden główny czynnik – fundament, który determinuje, czy starczy nam motywacji, czy jej zabraknie. Są też 3 dodatkowe obszary, które mają duży wpływ na ostateczne osiągnięcie sukcesu. O nich dzisiaj chcę napisać. Nie wykluczają one wpływu innych zmiennych, jednakże moim zdaniem są podstawowe.
Najczęściej problem z brakiem motywacji nie jest związany z samą motywacją. Ani też z faktem, że się wyczerpuje. Źródło jest wcześniejsze. Powodem braku motywacji najczęściej jest to, że myśląc o wprowadzeniu zmiany, nie podejmujemy decyzji. Mówimy sobie coś na kształt „chcielibyśmy”, aby coś się zmieniło. Różnica tej komendy, mówiąc w skrócie, dla naszego mózgu jest ogromna. Mózg jest supersprawnym narzędziem o naiwności niemowlęcia. Czyli wykona wszystko, co się mu powie, tak jak to zrozumie. Dla przykładu jeżeli mówisz sobie, że „w ciągu miesiąca zakończysz projekt”, to on – mózg – wie, co ma robić i w podświadomości, bez twojej wiedzy zbiera dane i ciężko pracuje, żebyś to osiągnąć. Jeżeli powiesz sobie, że „chciałbyś w ciągu miesiąca zakończyć projekt” to on rozkłada ręce i odpowiada tobie „a ja chciałbym wakacje” 😛
Używam oczywiście skrótów myślowych, ponieważ same procesy są dużo bardziej złożone. Natomiast bardzo chciałbym, abyś zapamiętał tę różnicę. Widziałem to wiele razy, uczestnicząc w procesie zmiany moich klientów oraz pracowników. Osoby, które mówią, że „chciałyby coś…” mają generalnie 90% mniejszą skuteczność w tym czymś niż osoby, które mówią „zrobię to…” Tak więc jeżeli zauważysz, że w trakcie wprowadzania zmiany w swoim życiu tracisz motywację – zadaj sobie pytanie, czy stąpasz po twardym moście nazywanym „podjąłeś decyzję”. Czy też balansujesz na linie o nazwie „chciałbym”. Utrzymanie się na linie jest bardzo trudnym zadaniem, więc nie dziwię się, że często z niej spadasz. Kolejnym fundamentem, na którym powinniśmy budować naszą zmianę, jest plan jej osiągnięcia.
Brak planu to zaplanowana porażka! Proszę, zapamiętaj to zdanie!
Jeden z moich klientów Adam – szef firmy produkującej meble postanowił, że przekaże swoje obowiązki dzieciom. Jak postanowił, tak zrobił. Po pół roku wściekły opowiadał o problemach, które firma przeżyła w efekcie wprowadzonej zmiany. Konsekwencja była taka, że wpadł w konflikt z synem i obecnie musi znowu sam zarządzać. Sytuacja Adama niewiele się różni od tej, gdy postanawiasz, że wprowadzisz nawet drobną zmianę, ale nad nią się nie zastanowisz, nie zaplanujesz, nie przygotujesz się do jej wprowadzenia. Dlaczego nie planujemy? Odpowiedź najczęściej jest taka, że nie mamy na to czasu. Tak dużo mamy zajęć operacyjnych, że planowanie schodzi na dalszy plan. To duży błąd! Jeżeli nie zaplanujesz sposobu osiągnięcia zmiany, to istnieje bardzo duże ryzyko, że nastąpi jakiś kryzys, w którego efekcie wprowadzana zmiana ucierpi. Lub w ogóle zostanie odłożona na kiedyś, które nigdy nie nadchodzi!
Trzecim fundamentem zmiany – bardzo ważnym dla naszego CEO (mózgu) jest umiejętność nagradzania się w trakcie jej realizacji. Nasz mózg bardzo reaguje na nagrody i kary. Jeżeli wprowadzasz zmianę, to prawdopodobnie doświadczasz wielu trudów i generalnie twój mózg nie ma za wielu powodów, aby cię wspierać. Jeżeli zaplanujesz kamienie milowe zmiany i będziesz je świętować – wówczas mózg dostanie nagrodę i chętnie będzie cię wspierać. Świętowanie to oczywiście duże słowo. Warto pamiętać, że nasz CEO to tak naprawdę niemowlę i nagroda czasami może być bardzo malutka i niewinna. Może to być „odhaczony ptaszek” przy zapisanym kamieniu milowym. Może to być spacer w lesie, kieliszek dobrego koniaku, pizza itp. Nie ma znaczenia, co to będzie – znaczenie ma, czy zauważysz drobny sukces oraz w jakikolwiek sposób go nagrodzisz.
Czwartym fundamentem zmiany jest posiadanie osób, które nas wspierają w zmianie. Już w Księdze Rodzaju jest napisane, że niedobrze, aby człowiek był sam. Z tego powodu również gdy wprowadzasz zmianę w swoim życiu powinieneś mieć kogoś, kto będzie tobie towarzyszył. Wspierał. Z kim możesz porozmawiać o tym jak ci idzie. Gdy klienci zapraszają mnie do współpracy, to już wiem, że szansa na sukces właśnie wzrosła o jakieś 80% – ponieważ będę tam i będę ich wspierał w procesie zmiany.
Warto zapraszać do swoich wyzwań inne osoby. Warto konsultować się, szukać rady i szukać motywacji. W Piśmie Świętym znajdujemy kolejną zachętę w słowach „zamiary się udają gdzie wielu doradców”. Tacy po prostu jesteśmy – stworzeni do relacji z drugim człowiekiem. Trochę to stoi w sprzeczności z kreowaną dzisiaj ideologią samowystarczalności jednostki. Ja z radością sięgam po pomoc przy realizacji moich zmian, moich projektów i serdecznie Cię zapraszam do takiego samego postępowania.
Jeżeli chcesz odzyskać motywację do wprowadzenia zmiany w swoim życiu – przede wszystkim zdobądź się na odwagę, aby podjąć decyzję, że ją wprowadzasz. Znajdź czas, aby ją dobrze zaplanować ze szczególnym uwzględnieniem kamieni milowych, które będziesz świętować. Oraz zaproś do zmiany osoby, które będą cię wspierały – kogoś bliskiego, komu ufasz lub profesjonalistę.
Jeżeli tak podejdziesz do swojej zmiany – jestem przekonany, że z Bożą pomocą dasz radę!